LIMERYKI Mariana PONOMARCZUKA (wybór II)

U fajnej Czesi S. Miły uśmiech często jest Więc czyni, O Matko Boża! Piknik maturzystom z Przedborza Na co oni tak bardzo są łasi! *** Pewien z Woli Przedborskiej – Kazimierz Też powinien swe miejsce mieć w rymie Więc go w ręce rymopis swe bierze By on za nas odmawiał pacierze A najlepiej, gdy będzie to w Rzymie! *** Pewna Basia ze Zgierza (bez Grzesia) Skora jest tak do uciech, jak biesiad Udostępnia po Babci swą schedę […]

17 lip, 2024

U fajnej Czesi S.

Miły uśmiech często jest

Więc czyni, O Matko Boża!

Piknik maturzystom z Przedborza

Na co oni tak bardzo są łasi!

***

Pewien z Woli Przedborskiej – Kazimierz

Też powinien swe miejsce mieć w rymie

Więc go w ręce rymopis swe bierze

By on za nas odmawiał pacierze

A najlepiej, gdy będzie to w Rzymie!

***

Pewna Basia ze Zgierza (bez Grzesia)

Skora jest tak do uciech, jak biesiad

Udostępnia po Babci swą schedę

I zaprasza z Liceum czeredę

Gdzie prym wiodą Fred, Wojtek i Czesia.

***

Jesień – a więc w rymach deprecha…

Nawet „czwórka” wers brudzi to decha

Szloch jest we mnie  – lecz nie ryk

Gdy nie wyjdzie limeryk

Nie dostanie: Wilczyńska Terecha!

***

Pewna Usia G. z miasteczka Łódź

Twierdzi głośno, że w niej drzemie chuć

A gdy ktoś się pokusi

Przerwać drzemkę Usi

Może śmiało zgwałconym się czuć.

***

Pewien Maniek leci na Maderę

Lecz z Przedborzem intencje ma szczere

Z Czesią, Grześkiem czy Fredkiem

Chętnie strzeliłby setkie

Ale musi uważać na nerę. 

***

Dzidka Gierczak kiedyś była „Kul”

Żaden dla niej nie straszny był ból

Lecz dźwięk akordeonu

Przyćmił światła neonów

Dziś się chwali: mój Marian to król.

***

Pewna Baśka z Przedborza i Czesiek

To są buce jak wieść gminna niesie

Uchodzą za lebiegi

Bo olewać kolegów

Nie czyni – ten w dresie.

***

Pewna Henia – żona pułkownika

Choć ma męża – na boki wciąż bryka!

Heniu! Czemuś na głodzie?

Toż masz Wojtka w zagrodzie

Tak, lecz on się w Liceum wypsztykał!

***

Wojtek Z. – wierny mąż swej Heni –

Wierzy święcie, że świat jeszcze zmieni

Gdyby miał nieco z Bonda

Pewnie by nazwa Ronda –

Już istniała bez cashu z kieszeni!

***

Pewna Jadzia od fryzjera

Nie chciała mieć męża frajera

A że Irek lubi piękny biust

Do ślubu wnet ją wiózł

I teraz z lubością go zażera

***

Limeryk mam dla Tadeusza

Bo on jest dla mnie „bratnia dusza”

A w limeryku tym – życzenia!

Powiedz wózkowi: Żegnaj Gienia

I dziarskim krokiem „w Polskę ruszaj”.

***

Pewna Jadzia z kieleckich Radoszyc

Na wakacje pojedzie do Koszyc

Wolałaby pewnie do Rzymu

Ale wtedy brakuje rymu

A Koszyce? Lepsze od bamboszy!

***

Pewien Wojtek z Bydgoszczy miasta

Słusznie chce by historią nie szastać

Rzekł, że „w ciele dusza jest hoża”

Skrzyknijmy absolwentów Przedborza

Miejcie jaja – nie jak pederasta

***

Dla Ciebie Leszku

też życzenia dla „Lechowej” i „Leszczanki”

Święta Bożego Narodzenia Uczcij dostojnie! Odsuń szklanki!

A na Sylwestra – bujaj w chmurze

I młodym bądź – jak na maturze!  

***

Pewien Marian coś stracił natchnienie

Się zatroskał: Nie takie są lenie

Duch mu z nieba poradził

Napisz szybko do Jadzi

Wprawisz jej bierny biust w czynne drżenie

***

Pewien Limeryk z Krakowa

Lepszy byłby gdyby takaż głowa

A on dla Jadzi Basiak

Jak Opo-Czyński pasiak

Czy cieplejszy jak „voto” Drabowa?

***

Leszek P. – chachar z miasta Gliwice

Lubi białą broń typu kłonice –

Taki w nim chachar tkwi

Więc wygrał z Bruc`em Lee

Mógł więc przerżnąć 3 tajskie dziewice.

***

Dziękuję z Bydgoszczy koledze –

który z Rydzykiem jest przez miedzę

Jeśli limeryk mu podrzucisz –

Może ciemnoty pasmo skrócisz –

Gość rzeknie: „kurwa! bredzę!”

***

Pewna Jadzi ma dziś swoje święto

Pewnie kupi jej ktoś Cinquecento

Ja jej życzę uśmiechu,

Bo wtedy warta grzechu

Życzenia te z dawną są miętą.

***

Zenek B. po swej Świdnicy –

Chodzi często w szkockiej spódnicy

A gdy mu Jadzia Basiak

Dała na gwiazdkę pasiak

Kler ocipiał… oraz trzej stoicy!

***

Fredek G. z miasta P. nad Pilicą

Gdy był w górach pogardzał żentycą

Wtedy dzielny Janosik-

Ciupaską zrobił mu w gdykę cosik…

I rzekł: Ceper se myśli bógwico!

***

Pewien Marian zaczął w ZetDeZecie

Był ślusarzem. Tam nie grał na flecie

To jest ciut z życiorysu

Więcej: nie lubi PiS-u

Lecz się kocha w z ZDZ  kobiecie

***

Śpi Jadwiga pod głową ma Jasia

Wokół cisza – Pewnie mak ktoś zasiał

Nagle trzy czarne mszyce

Napadły Radoszyce

Lecz je milczkiem zwyciężył brat Basiak!    

***

Pewna Henia „z męża”: Zawadzka

Bardziej skromna jest, niż zawadiacka

Lecz przez snobizm by oddała…

Się w objęcia Generała!

Obojętnie, jakiego ma Wacka.

***

Pewien Leszek w Casablance

Kupił na prezenty lance

Na lotnisku miał pecha

Celniczka się … nie uśmiecha

Więc lancą przebił francę

***

Krytykując mnie Marian Picheta

rzekł po prostu: ot lipny poeta!

A ja mu: weź Czarnolas –

Tam możny – żaden golas

Poprzez lipę znalazł swój etat!

***

Nietoperze, a w zasadzie: gacki

Miały problem: kto to W. Zawadzki?

Jeden, że oficer – gdy śpi wdziewa szlafmycę,

Drugi, że zna dowcipy i wice

Dlatego nie wpada w zasadzki!

***

Pewna Jadzia – psiapsiółka z Radoszyc,

Chłopcom z klasy nie szczędziła koszy.

W skorupę każdy wlazł jak krab,

Z czego skorzystał jeden Drab.

A my jak ranni – na dnie noszy!

***

Pewna Jadzia – psiapsiółka z Radoszyc,

Chłopcom z klasy nie szczędziła koszy

Którz by taki ślad był wpadł,

Dobry ten jest, kto jest Drab.

A nie ten, kto swe piórka stroszy!

***

Kumpel z klasy – Fredek Gotartowski

Dziś króciutko przycięte ma włoski.

Kiedyś Fredek Dopadło –

Coś odbiło…? Napadło…?

Albo chciał być po prostu – wręcz BOSKI!

***

Pewna z Zaborowic Ela

Okiem w te i wewte strzela

A gdy wreszcie przyjdzie chwila

Wspaniałego zrobi grilla

Mariana brak – a czy jest Hela?

***

Pewien Leszek raz w Sekwanie

Zobaczył bez majtek panie

Jako dobry znawca dam

Nie zachował się jak cham

Myśląc, pewnie mają pranie

***

Pewna babcia (dziś o babci Jadzi)

Dziadziusiowi z bezwzwodem coś radzi…

W dziadziu wielka podnieta

Wie: bez mohairbereta

Kiedyś wsadzi ją do z kwasem kadzi!

***

Pewna Jadzie Stroj – nisia

Chciała męża mieć Zdzisia

Ale Irek lubił piękny fryz

I pokochał Jadzi zgryz

I Jadzia ma już swego misia 

***

Pewna Jadzia ukryta gdzieś w lasach

Wreszcie może beztrosko pohasać

Bo dawny kumpel Maniek

Niesie szczere posłanie

Bądź szczęśliwa –  nieważna jest kasa!

***

Fredek G. jest w Przedborzu jak basza

Może „psocić, tumanić, zastraszać”!

Gdy coś strzeli w „Parkowej”

Wszędzie słychać: „Na zdrowie!”

Jeszczio raz! Moczymordo ty nasza!

***

Pewna Jadzia ma dziś imieniny

Błyszczą fraki i szumią krynoliny

Gra wojskowa orkiestra dęta

Lecz brakuje ex prezydenta

Wyczuł, że tam mogą być Filipiny!

***

Leszek Pigoń z miasta Gliwice

Zna najlepsze o PiS-ie wice

Wic – może brzmi potocznie

Lecz uzbiera się rocznie

Jak w islamie – na sto dwie dziewice!

***

Jadzia B. słynny alt w słynnym chórze

Wielką gwiazdą jest zawsze na górze

Ćwiczy – lecz jak głos strzeli

Łka, że diabli wsio wzięli

A ambicje naprawdę ma duże!

***

Pewien Grzesiek z Przedborza – Laszczyk

Wiódł tryb życia nadzwyczaj hulaszczy!

Nie dostał rozgrzeszenia

– no i już – żegnaj Gienia!

Ziobro wepchnął go do smoka paszczy!

***

Leszek G. wyżej był od „Budryka”

Wśród nas brykał – a dziś już nie bryka

Lecz nie wyjdzie on z cienia

Bo choć zszedł do podziemia

To i tak będzie miał limeryka!

***

Pewna „donna” z wyspy Madery

Wie, że zjada tu różne frajery

W notesie skrzętnie szuka…

Si! M.Ponomarczuka

Mam na grudzień. Na cztery fajery!

***

Pewnie Marian z cycka karmiony mlekiem

Poczuł kiedyś, że może być lekiem

Anioł wskazał na migi

Bądź też lekiem Jadwigi

Może uzna, żeś niezłym człowiekiem.

***

Pewien Zygmunt lubi kropnąć banie

Lecz ukończył „obróbkę skrawaniem”

A że cwaniak nie ciele

Wyszukał sobie Elę

I dozgonnie na bzy- ją ma oraz – kanie

***

Jadzia B. albo D. (bez znaczenia)

Ćwiczy mięśnia płuc i podniebienia

Ważne to! Śpiew rzecz bliska

Zwłaszcza w blasku ogniska!

Lecz poległa! Miast śpiewu – rzężenia!

***

Pewna Jadzia z palcem na globusie

Chce wędrować tam, gdzie żyją strusie

U przyjaciół zataja

Pasja ma: duże jaja!

Bo bez nich się jest na minusie.

***

Pewna Jadzia ma korzenie strażackie,

Zatem życie wiedzie wręcz zawadiackie.

Przy takim stanie ducha,

W każdą trąbę zadmucha.

Trzymam etat na wieży Mariackiej.

***

Pewna babcia Jadwiga z Radoszyc

Robi jaja ze swoich kokoszy

A gdy będzie Platformie sprzyjać

Zacznie harce na balach wywijać

Bo do renty dostanie 6 groszy

***

Z tym Marianem to nie przelewki

Zwłaszcza kiedy sporządza nalewki

Nowych metod się ima

Więc produkt wyjdzie prima

Z zachwytu zsikały się dziewki!

***

Pewna Henia pułkownikowa

Coś mniej chętna, ot, „boli ją głowa”

Lecz z radością by się dała

Wziąć w objęcia generała

Bo generał: SPRAWA NARODOWA

***

 Pewnej Jadzi zegar w nocy tak tyka

Że spodziewa się wciąż limeryka

A że jest szczwana sztuka

Kusi Ponomarczuka

No a temu mózg już utyka!

***

Pewna z Radoszyc teściowa

Za ksywą „Babcia Jadzia” się chowa

Jednakże w Dniu Jej Święta

Każda synowa pamięta

I litr będzie, lub chociaż połowa

I tort będzie!

          Lub chociaż … ogórkowa!

Wyboru wierszy Mariana z lat 2007-2023 „dotykających” maturzystów przedborskiego liceum z 1968 roku dokonali Henryka i Wojciech Zawadzcy

W tej kategorii …

Pierwszy i Ostatni, rzecz o miłości, która ich przetrwała

Pierwszy Był jednym z pierwszych, którzy sprzeciwili się bezprawiu i sowietyzacji Polski. Ilekroć czytałem o aresztowaniu twórcy i dowódcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” zdumiewały mnie te okoliczności. Nie to, że pod Jasną...

czytaj dalej
Skóra czy Skura?

Jak naprawdę nazywał się słynny por. „Robotnik”, bohaterski oficer Armii Krajowej, 9-krotnie ranny, znany choćby ze słynnego zamachu na radomszczańskich gestapowców, niejednokrotnie przywoływany na łamach „Gazety Radomszczańskiej”? W literaturze historycznej i...

czytaj dalej