ARWAR Józef (1918 – 2007), rolnik, strażak, żołnierz AK, działacz społeczno-kulturalny

Urodził się 29 I 1918 r. w Korytnie (gmina Masłowice, pow. radomszczański) w rodzinie rolniczej Konstantego (13 VI 1888 – 24 XI 1959) i Katarzyny z Krawczyków (10 X 1894 – 3 XI 1967). Tam rodzice, którzy pobrali się 7 II 1911 r. w nieustalonym kościele, prowadzili własne gospodarstwo rolne. Rodzeństwo Józefa, to bracia: Antoni (13 I 1913– 25 XII 2012), Zygmunt (1915 – ?), Jan (28 V 1925 […]

22 lis, 2025

Urodził się 29 I 1918 r. w Korytnie (gmina Masłowice, pow. radomszczański) w rodzinie rolniczej Konstantego (13 VI 1888 – 24 XI 1959) i Katarzyny z Krawczyków (10 X 1894 – 3 XI 1967). Tam rodzice, którzy pobrali się 7 II 1911 r. w nieustalonym kościele, prowadzili własne gospodarstwo rolne. Rodzeństwo Józefa, to bracia: Antoni (13 I 1913– 25 XII 2012), Zygmunt (1915 – ?), Jan (28 V 1925 – 21 V 2008) i Stanisław (22 VI 1928– 20 IV 2016) oraz siostry Cecylia Marianna (1920 – 1998?), Weronika (1922-1923), bliźnięta, które szybko zmarły Jan i Janina (1923-1924) i Mirosława (ur. 11.08.1930).

Ród Arwarów szczyci się węgierskim pochodzeniem swych przodków od XIX wieku, osiadłych w Korytnie i okolicy.

Józef ukończył Szkołę Powszechną im. Józefa Piłsudskiego w Korytnie w 1932 r. Dalszą naukę kontynuował po wojnie w Gimnazjum w Przedborzu, z ukończoną małą maturą. Zdobył uprawnienia instruktora amatorskich zespołów teatralnych i działalności kulturalno-oświatowej. Jednak podstawowym źródłem utrzymania była praca we własnym gospodarstwie rolnym.

Do Ochotniczej Straży Pożarnej w Korytnie wstąpił w 1938 r. i był czynnym strażakiem do końca 1944 r. Od 1945 r. działał we władzach strażackich, wpierw jako sekretarz, później prezes i naczelnik. W 1951 r. został strażakiem honorowym i wspierającym. W latach 1954-1979 powierzano mu funkcję prezesa. Był też członkiem Zarządu Gminnego OSP. We wniosku odznaczeniowym z 1979 r. strażacy zapisali:

„40 lat służy sprawie OSP, nie ograniczając się do działalności przeciwpożarowej, gdyż prowadzi też działalność społeczno-gospodarczą i kulturalno- oświatową. Wyróżnia się skutecznym prowadzeniem akcji przy gaszeniu pożarów oraz dbałością o przygotowanie bojowe i działanie prewencyjne. Jego działalność gospodarcza łączy się z działalnością kulturalną, gdyż ta ostatnia finansuje poparcie czynów społecznych, takich jak: rozbudowa strażnicy tj. dobudowa świetlicy, garażu, wieży, kupno motopompy, umundurowania, tradycyjne imprezy i wycieczki dla członków OSP, a wszystko to tylko i wyłącznie za społecznie wypracowane pieniądze poprzez wymienioną działalność kulturalno-rozrywkową, gdzie 30 lat przepracował społecznie jako kierownik świetlicy i amatorskiego teatru objazdowego przy tutejszej OSP. Świetlica była jedną z najlepszych, obecnie jako miejsce pamiątek OSP, a w niej zespół artystyczny wystawił ponad 50 sztuk teatralnych występując w okolicznych wsiach i miastach, na powiatowych i gminnych uroczystościach oraz eliminacjach(…)”.

Józef Arwar szczególnie odnalazł się w amatorskim ruchu teatralnym. Ten rodzaj wypowiedzi artystycznej stał się nieodłącznym fragmentem jego życia. Wybierał i reżyserował gotowe scenariusze do realizacji scenicznej. Nie rzadko sam tworzył widowiska adaptując znane utwory jak „Dziewczę z chaty za wsią”, jako dramat ludowy w 4 aktach ze śpiewami, tańcami i muzyką według powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego. Tak zrodził się też scenariusz „Balladyny” wg Juliusza Słowackiego. Amatorski zespół teatralny z Korytna pod wodzą Józefa Arwara święcił także tryumfy na przeglądach i festiwalach w regionie. Ciekawą formą zaproszeń na spektakle były ogłoszenia za pomocą Radiowęzła w Przedborzu. Radiofoniczne linie przewodowe (słupowe) radiowęzła liczyły 80 km długości. Prócz Przedborza rozciągały się po Woli Przed­borskiej, Pohulance, Dębie, Majstrach, Bąkowej Górze, Ochotniku, Kalinkach, Korytnie, Strzelcach Małych, Masłowicach, Jaskółkach, Chełmie, Kraszewicach, Koconi, Sokolej Górze, Kawęczynie, Trzebcach, Bratkowicach, Dobrenicach, Wierzbowcu i Chałupkach. Taki też więc był zasięg odbiorów jego teatru.

Podczas wojny zapisał w swoim życiorysie także piękną kartę patriotyczną. Mimo, że nie zdążył wcześniej odbyć służby w Wojsku Polskim, w 1940 r. został żołnierzem Związku Walki Zbrojnej/ Armii Krajowej. Przysięgę złożył w Przedborzu wobec (zob.) Mieczysława Morawca ps. „Mur” i przyjął ps. „Zew”. Pełnił funkcję łącznika z oddziałem dywersyjnym, a później partyzanckim AK „Robotnika” – (zob.) Bronisława Skury-Skoczyńskiego.

„W Święto Zmarłych 1940 r. – wspominał – dla podtrzymania ducha w narodzie, na grobach powstańców 1863 r. na cmentarzu w Bąkowej Górze złożyłem wieńce i zapaliłem świece.”

Pod dowództwem „Robotnika” z bronią w ręku, brał udział w akcjach sabotażowych w Masłowicach, Kobielach Wielkich, Dmeninie i Granicach oraz w akcjach porządkowych we wsiach: Dęba, Taras, Nosalewice, Budy Nosalewickie i Korytno. W sierpniu 1943 r. przechowywał ciężko rannego w niemieckiej zasadzce pod wsią Rogi (opis akcji zob. Gajecki Tomasz), partyzanta Wacława Stalę ps. „Orzech”. Jesienią 1943 r. w swoim domu zbierał żywność od mieszkańców wsi Korytno dla oddziału „Robotnika,” zakwaterowanego w ziemiankach koło Bąkowej Góry. W dniu imienin Józefa, przed wojną tradycyjnie obchodzonych oficjalnie w wojsku ku czci marszałka Piłsudskiego, 19 III 1944 r. zorganizował podobną uroczystość w szkole w Korytnie z udziałem całego oddziału partyzanckiego „Robotnika”. W 1944 r. szkolił się na kursie podoficerskim oraz został zmobilizowany do oddziałów ciągnących z pomocą dla powstańców warszawskich.

Po wyzwoleniu inicjował usunięcie zniszczeń wojennych w budynku szkolnym oraz remizy strażackiej. Założył koło Związku Młodzieży Wiejskiej „Wici” oraz utworzył świetlicę, w której powołał amatorski zespół teatralny. W relacji złożonej 27 VI 2006 r. Wojciechowi Zawadzkiemu wspominał:

„Jesienią 1945 r. teatr amatorski w Korytnie wystawił w straży sztukę. Po spektaklu była zabawa w remizie. Na nią przyszło mnóstwo młodzieży z okolicy. Wszyscy wówczas chcieli się bawić. Była to pierwsza taka zabawa po wojnie w okolicy. Przybyli na nią m.in. Rosjanin – komendant wojenny Przedborza, milicjanci i ORMO-wcy z Przedborza i Masłowic. Było ich bardzo dużo. W trakcie zabawy nagle huknął strzał w okno z ulicy. Okazało się, że wojsko (była to partyzantka) otoczyło remizę silnym kordonem z bronią maszynową. Zaczęli rozbrajać milicjantów i ORMO-wców. Zabrali ze sobą tego Rosjanina. Orkiestrze kazali grać „Jeszcze Polska nie zginęła”, a wszyscy śpiewali ten hymn. Potem odjechali. Mówiono, że to ludzie od „Burzy”, inni że nie, nie wiadomo. Rosjanin przepadł, został zabity (?!).

Następnego dnia rano do mojego domu przyjechało NKWD, wyprowadził mnie jakiś dryblas pod ścianę remizy z zamiarem rozstrzelania, jako sprawcę całego zajścia. Wobec tego, że ludzie ze wsi zaczęli gromadzić się wokół, zaprowadził mnie do stojącego obok drewnianego domu, z którego wygonił mieszkańców i tam zaczął mnie przesłuchiwać, waląc kilkakrotnie kolbą rewolweru w głowę „ty bandyto!” Po ostatnim uderzeniu straciłem przytomność. Gdy ją odzyskałem, oprawcy już nie było”. 

Przez cały okres powojenny pełnił funkcję kierownika społecznej świetlicy, w tym przez 10 lat był zatrudniony na pół etatu. Inicjator licznych czynów społecznych.  Darzony autorytetem i zaufaniem pełnił liczne funkcje społeczne. Należał do Stronnictwa Ludowego/ Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego pełniąc funkcję sekretarza koła. Był Przewodniczącym Gromadzkiej Rady Narodowej w Masłowicach i przez kilka kadencji radnym do Gminnej Rady Narodowej w Masłowicach oraz w kadencji z 1965 r. radnym do Powiatowej Rady Narodowej w Radomsku. Wraz z żoną przynależał do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”. W 1990 r. został delegatem do Sejmiku Samorządowego województwa piotrkowskiego.

Należał do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację początkowo do koła w Korytnie, a później Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych w Przedborzu.

Uchwałą Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych z 29 X 1986 r. został zaszczycony godnością Członka Honorowego Związku „za wybitne zasługi dla rozwoju strażactwa ochotniczego i ochrony przeciwpożarowej w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”.

W 2000 r. Prezydent RP mianował Józefa Arwara podporucznikiem, zaś w 2001 r. Prezes Rady Ministrów RP uhonorował go zaszczytnym tytułem „Weterana Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny”, patent 25264.

Odznaczony Krzyżem Partyzanckim (1975), Krzyżem Armii Krajowej (1995), Odznaką Weterana Walk o Niepodległość (1996), Odznaką Za Zasługi dla Województwa Piotrkowskiego (1978), Odznaką „Członek Honorowy Związku OSP”, Złotym (1994) i Srebrnym (1976) Medalem Za Zasługi dla Pożarnictwa.

W 1965 r. poślubił Wiesławę Ewę Pigoń, córkę Tadeusza Franciszka i Joanny z Migockich (18 IV 1946 –  30 I 2012) z którą miał syna Arkadiusza (ur. 1968). Zmarł 14 IX 2007 r. i spoczął na cmentarzu parafialnym w Bąkowej Górze.

Wojciech Zawadzki

Dokumenty i fotografie udostępnił Arkadiusz Arwar; Andrzej Dworak „Od uciekiniera z Węgier” artykuł prasowy z 6 listopada 2009 r.; Relacja Józefa Arwara z 27 VI 2006 r. w zbiorach autora; Kronika Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego w Przedborzu w zbio­rach autora; https://icmentarze.pl/bakowa_gora/; https://geneszukacz.genealodzy.pl/ 

W tej kategorii …

KOPER Maria Rozalia (1937 – 2012), nauczycielka

Urodziła się 7 IX1937 r. we wsi Zagaje Stradowskie, gmina Czarnocin, powiat kazimierski (wówczas powiat pińczowski), obecnie województwo świętokrzyskie. Była córką Stanisława Pachocińskiego i Józefy z Duszyków. Rodzice byli nauczycielami w miejscowej Szkole...

czytaj dalej