Rocznica, autor Tadeusz Trzebski

Rocznica   Miasto śpi jednym okiem, drugim okiem czuwa – To nie miasto. Forteca[1]. Miesiącami ryta, Uzbrojona po zęby. Przyczajona. Skryta. Las wyrąbany[2]. Niebo. Rżyska pniaków świecą. Strzeliste kłody w ziemi, w bunkrach pochowane, Pola cięte kilofem, jak nożem chirurga. Wyrwany kamień bieli się jak kości Wydarte cmentarzyskom i niebu urąga. Miasto jak żywy człowiek – zmęczony, stroskany Śpi niespokojnie, jednym […]

14 sty, 2018

Rocznica

 

Miasto śpi jednym okiem, drugim okiem czuwa –

To nie miasto. Forteca[1]. Miesiącami ryta,

Uzbrojona po zęby. Przyczajona. Skryta.

Las wyrąbany[2]. Niebo. Rżyska pniaków świecą.

Strzeliste kłody w ziemi, w bunkrach pochowane,

Pola cięte kilofem, jak nożem chirurga.

Wyrwany kamień bieli się jak kości

Wydarte cmentarzyskom i niebu urąga.

Miasto jak żywy człowiek – zmęczony, stroskany

Śpi niespokojnie, jednym okiem czuwa.

Drogi na Zachód, szarańczą zatkane[3],

Spustoszyły pół świata, a teraz odchodzi.

Wściekłe, bezradne przelatują cwałem,

Wszystkie na Zachód – wszystkie oszalałe.

 

Zmarły drogi. Puste. Wyludnione.

Odeszła fala. Cisza w uszach dzwoni.

Świta i szyby patrzą zaropiałe.

W tem krzyk – huk straszliwy rozdziera powietrze,

Serce uderza młotem. Stało się. To oni[4]

Idą. A miasto wparło oczy w przestrzeń,

Wstaje różowe. Okna, mury, dymy nad kominami,

Wszystko słońcem płonie.

„Majowa Góra” huczy od wystrzałów,

Wieża kościoła zakwitła płomieniem.

To nic. Tam tylko usiadły szerszenie[5].

Niebo kryją pociski. Drogami z Włoszczowy,

Z Kielc, z Pilczycy – płyną T.34[6],

Z nimi piechota na bunkry się wdziera.

Gniazda oporu już jak świece gasną.

Cisza – Płomień na wieży już zasnął.

 

W tem wybuch jeden, drugi, trzeci – to w powietrze

Mosty[7] zerwane lecą – chmura bije w przestrzeni,

Miasto zdobyte. Niemiec już za rzeką siedzi.

Słońce ku zachodowi chyli się czerwone.

Serce zalewa żałość. Gość wczoraj nieznany

Po sześciu latach – w oku łza się świeci

(Bo oko wyschło jak źródło w pustyni).

Sercem targa wzruszenie, bo kamień niewoli

Odwalony. Oddycham. Już więcej nie boli.

A powietrze dokoła krysztali się wiosną

I różowieje kwietniem, a wcale nie styczniem.

A szare drzewa, jakby znów okryte liściem,

Śmieją się w słońcu – wyciągają ręce

W niewysłowionej ustami podzięce.

Tysiąc lat biła nawała w tę ziemię,

Z gęby nam wydzierała kęs za kęsem chleba.

Gdzie naród Serbów, Wilków, Oborytów?

Gdzie wasze chramy – gdzie Rugii Swantewit?

 

Ziemia Chrobrego, Piasta – Kazimierza,

Ziemia bezcenna – otwarta naścieżaj

Ku morzu – które łączy je ze światem

Jest dwóch przyjaciół – lub brat z bratem.        

 

                                                                  Tadeusz Trzebski

 

 

Zdaniem Anny Marii Kacprzak to ciekawy utwór poetycki, nasycony wieloma różnymi środkami stylistycznymi. Rymy nieregularne. Szczególnie interesujące jest nadanie ludzkich cech miastu. Dobrze napisany wiersz, oddający dramatyzm miasta i jego mieszkańców, które znalazło się pomiędzy dwiema zwalczającymi się siłami.

Wydaje się, że powstawał na bieżąco, podczas opisywanych wydarzeń a po czasie (po roku?) został dopełniony tytułem i ostatnią zwrotką.

(WZ)

Przypisy:

[1] Począwszy od lipca 1944 r., Niemcy w oparciu o linie rzeki Pilicy i pasma Gór Przedborskich wykorzystując saperów, oddziały wojsk pomocniczych i ludność cywilną zbudowali silne pozycje fortyfikacyjne, zwane „Venus” i „Merkur”. Linie te, łącząc się w Przedborzu tworzyły silny węzeł obronny. Tworzyły go liczne rowy przeciwczołgowe i strzeleckie, zasieki i zawały leśne, pola minowe, schrony żelbetowe i drewniano-ziemne, stanowiska artyleryjskie oraz lotnisko polowe. Był broniony przez załogi pojazdów pancernych, baterie artylerii i pododdziały piechoty.

[2] Na spodziewanych kierunkach natarcia Armii Czerwonej, głównie na południe i wschód od miasta na prawym brzegu Pilicy, Niemcy wycięli na odległość kilku kilometrów wszystkie lasy i skupiska krzewów.

[3] Mowa o ewakuacji instytucji i wojsk niemieckich w obliczu spodziewanej ofensywy styczniowej Armii Czerwonej.

[4] Armia Czerwona

[5] Po rozbiciu celnym ogniem artylerii niemieckiej sowieckiego czołgu na ul. Krakowskiej w pobliżu cmentarza, sowieccy czołgiści zlikwidowali niemieckie stanowisko kierowania ogniem artylerii posadowione na wieży kościelnej. Niestety,  zniszczeniu uległ także hełm i fragment murów wieży.

[6] Przedbórz został wyzwolony 17 I 1945 r. Wg czasu moskiewskiego obowiązującego na froncie wschodnim, było to 16 I 1945 r. Miasto wyzwoliły pododdziały 51. Brygady Pancernej Gwardii wyposażonej w czołgi T-34.

[7] Na Pilicy i nieistniejący na ul. Trytwie, na kanale do fabryki sukienniczej.

W tej kategorii …

Amatorski Zespół Teatralny OSP w Korytnie (1945-1970)

Korytno to wieś z młynem we wsi Wierzbowiec w gminie Masłowice, parafia Bąkowa Góra, powiat noworadomski 29 domów, 430 mieszkańców, folwark 1540 mórg, wieś liczy 22 osady (wg „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego(…)”, 1883). To rodowa wieś możnego rodu...

czytaj dalej
Strażacka historia Przedborza

Niedawno dotarła do mnie książka „125 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Przedborzu”, Przedbórz 2024, autorstwa Artura Zimnego, Pawła Grabalskiego i Wojciecha Mordaka. Egzemplarz Autorzy zaopatrzyli dedykacją wdzięczności za pomoc, miło mi i dziękuję.                  ...

czytaj dalej
Przedbórz 1945 – nowa rzeczywistość

Cokolwiek będzie, cokolwiek się stanie, Jedno wiem tylko: sprawiedliwość będzie, Jedno wiem tylko: Polska zmartwychwstanie.                                        Zygmunt Krasiński   Osiemdziesiąt lat temu dobiegła końca II wojna światowa. Okrutne żniwo zabrało...

czytaj dalej