Tajemnicze zgony 

Rok 2020 odszedł już do historii. Niby trzy-czwarte wieku żyjemy bez wojny, a jednak ten rok był szczególny. Niektórzy powiadali wprost, że „to wojna”. Rzeczywiście, zostanie zapamiętany, jako rok wojny z kolejną epidemią o zasięgu światowym. Od poprzedniej minął już wiek cały, minęło kilka pokoleń i zdążyliśmy zapomnieć, jak to wtedy było. Ciekawskim przypomnę mój artykuł w „Gazecie Radomszczańskiej” z 2009 r., pt. „Przedborski rapsod wojenny”, dostępny także na stronie PSB pod linkiem:

Nigdy nawet nie przypuszczałem, że kiedyś przyjdzie mi jeszcze dopisać doń kolejny rozdział.

O covidzie bębnią bez przerwy wszelkie media, więc nie ma potrzeby abym rozpisywał się co i jak.  Przytoczę tylko aktualne statystyki z 30 stycznia 2021 r. Na świecie zanotowano 102 miliony przypadków zakażeń. Zmarło 2 miliony 210 tysięcy osób. W naszym kraju zachorowało 1,5 miliona osób i spośród nich zmarło 36.780.

Wracając na przedborskie podwórko, przyjrzyjmy się danym o śmiertelności w naszej parafii  w minionym 2020 r. Zamyka je liczba 117 zgonów, zob. http://www.parafiaprzedborz.info.pl/przeszli-do-wiecznosci/

Jednak wykazy nazwisk osób zmarłych na przestrzeni kilku poprzednich lat są zdecydowanie krótsze. I tak w 2012 r. zmarło 81 osób, w 2013 – 86, 2014 – 77, 2015 – 92, 2016 – 71, 2017 – 74, 2018 – 79, 2019 – 81.  Różnica śmiertelności dwóch ostatnich lat 2019-2020 jest zaskakująco wysoka, wyniosła 36 zgonów.

Przyjrzyjmy się, na ile jest wiarygodna, rzecz jasna statystycznie. Szukając na przestrzeni tych lat uznawanej w statystyce wielkości środkowej, czyli mediany: 71-74-77-79-81-81-86-92-117 widzimy, że jest nią liczba 81. Pokrywa się ona z liczbą zgonów w roku poprzedzającym epidemię. Różnica pomiędzy medianą a liczbą zgonów w 2020 r. wyniosła również 36 przypadków. Zatem informacja o radykalnym wzroście śmiertelności w naszej parafii znajduje także potwierdzenie w dłuższym niż 1 rok okresie czasu. Stanowi to o szokującym wzroście śmiertelności w roku obecnej epidemii na obszarze parafii aż o 42, 12 %.

Zadaliśmy sobie także pytanie o średni wiek osób zmarłych w danym roku. I znów zaskoczenie. Okazuje się, że w r. 2019 wynosił on 76,8 lat, zaś w 2020 obniżył się do 74,4, czyli w szerszym stopniu dotykał ludzi młodszych.

Tak ogromny przyrost śmiertelności na przestrzeni jednego tylko roku, w dobie powszechnej epidemii, wydaje się być oczywistym jej skutkiem. Usiłując znaleźć potwierdzenie owej tezy, okazało się, że jest ono wręcz niemożliwe.

Raport zakażeń koronawirusem (SARS-CoV-2) na stronie Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Radomsku jest zagmatwany i nieczytelny, a dla nas zupełnie nieprzydatny.

Z kolei, zdaniem kilkunastu Przedborzan zapytanych o skalę epidemii w naszym regionie, przeważa przekonanie, iż nikt w Przedborzu nie prowadzi takich statystyk. W opinii publicznej uważa się, że ta skala była niewielka, sięgająca kilkunastu stwierdzonych przypadków. Przy tym, zapytani nie mieli potwierdzonej wiedzy o zejściach śmiertelnych. Skąd w takim razie tak wysoki skok liczny zgonów?  

Zapraszam do dyskusji.  

Wojciech Zawadzki


Artur Zimny – Zgony w Przedborzu w l. 2012-2020 (01.02.2021)

Dla liczby zgonów podanych w Pana wpisie na PSB zrobiłem wykresy i analizy regresji, które pokazują, czy da się statystycznie zidentyfikować tendencje. Do tych regresji liczy się wiele wskaźników pokazujących „jakość” zidentyfikowanego trendu, pierwszym (i bardzo czytelnym) jest współczynnik R2, który mówi na ile zidentyfikowana regresja wyjaśnia prawdziwe dane – wartości współczynnika zawierają się między 0,0 (0%), co oznacza, że model w ogóle nie przystaje do danych faktycznych, a 1,0 (100%), co oznacza, że model wyjaśnia trend idealnie.

Najpierw trend dla lat 2012-2019:

Regresja pokazuje, że w tym okresie co roku umierała średnio „niecała” 1 osoba mniej, niż w roku poprzednim, ale współczynnik R2 mówi, że dopasowanie jest „na siłę” (zaledwie 8% przystawania do danych rzeczywistych). Innymi słowy, zmiany w poszczególnych latach są zbyt „przypadkowe”, by szukać tu trendu. Ale jest on dość wyraźny dla lat 2016-2019, więc skróciłem okres:

Dla takiego okresu trend jest wyraźny, wynika z niego, że w tym okresie umierało co roku średnio 3,5 osoby więcej, niż rok wcześniej, a dopasowanie modelu do danych jest bardzo wysokie (prawie 98%).

Oczywiście statystyk wyśmiałby analizę, w której bada się tak małą liczbę okresów (zwykle minimum to 30 okresów). Niemniej jednak cztery lata tak „równego” wzorstu liczby zgonów robią pewne wrażenie, nawet jeśli to przypadek.

(Moim zdaniem, to może być wyraz starzenia się społeczeństwa, lecz tezę należy udowodnić innymi badaniami – WZ)

I na koniec wykres z rokiem 2020, żeby wizualnie pokazać różnicę w stosunku do okresów poprzednich. Oczywiście analiza trendów dla serii, w której jeden okres jest nietypowy, nie ma sensu bez specjalnej korekty, o którą trzeba by poprosić statystyków. Niemniej jednak, gdyby utrzymał się trend z lat 2016-2019, to w roku 2021 zgonów powinno być 85, a nie 117, co również umieszczam na wykresie.

Moje uznanie za pomysł na analizę i wychwycenie zjawiska!

Przydałoby się też rozszerzyć analizę o średnią wieku zmarłych w kolejnych badanych latach oraz o procentowy stosunek zgonów do liczby mieszkańców. Zrobię ją w późniejszym terminie, drugie natomiast nie. O ile łatwo pozyskać dane o liczbie mieszkańców miasta czy gminy z zasobów GUS, to trzeba pamiętać, że zakres terygorialny gminy nie pokrywa się z zakresem parafii, a zgony są dla parafii właśnie.

Artur Zimny


Stefan Symonides (01.02.2021)

Cześć, przeczytałem z zainteresowaniem Twój nowy wpis / kontynuację wcześniejszego artykułu. Jest OK. Obrazuje wycinek światowej rzeczywistości, a nawet potwierdzającej się cyklicznie rzeczywistości. Rzeczywistości, która nie jest dodatkiem do cywilizacji, stawiającej nas twardo na Ziemi. Bezradność w przeszłości jest podobna do obecnej mimo osiągnięć naukowych, rozwoju technologicznego i cywilizacyjnego. Kolejny raz widzimy najbardziej bolesny efekt w postaci wzrostu ilości zgonów. Jest to wynikiem życia bez przewidywania zagrożeń / ryzyk – kto jest dobry w rozwiązywaniu trudności, stara się to czynić zanim powstaną. Nawet w słusznie minionym okresie próby wdrażania socjalizmu, budowane szkoły miały układ funkcjonalny szpitala.

Pozdrawiam

S. Symonides