Urodził się 23 XII 1872 r. w Kajetanowie parafia Żeleźnica, jako syn rolnika Andrzeja (24 XI 1842 Studzieniec – 18 X 1907 Józefów) i Łucji z Młynarczyków (27 XI 1843 Nosalewice – 16 VII 1888 Józefów). Miał siedmioro rodzeństwa, siostry: Annę zamężną Obarzanek (23 VII 1867 Nosalewice – 28 X 1939 Mojżeszów), Józefę zamężną Obarzanek (17 XII 1870 Kajetanów – ?), Mariannę (4 VIII 1878 – 18 VIII 1880 Kajetanów), Rozalię (14 VIII 1881 Kajetanów – 6 X 1883 Józefów) i Franciszkę (3 III 1884 – 17 III 1888 Józefów) oraz braci: Jakuba (22 VII 1875 – 22 VIII 1880 Kajetanów) i Antoniego (31 III 1887 – 27 II 1892 Józefów).
Jan mieszkał w Józefowie, w domu pod numerem 1. Był dwukrotnie żonaty. Pierwszą żoną była 17-letnia Marianna Obarzanek ze Starej Wsi, córka Mikołaja i Agaty z Długoszów. Z tego związku miał dwoje dzieci, które odeszły za młodu; to syn Stefan (28 VIII 1909 – 4 II 1910 Józefów) i córka Helena (? IV 1910 – 18 III 1912 Józefów). Także żona Marianna zmarła mu 11 III 1912 r., po kilku zaledwie latach pożycia.
Jednak Jan nie za długo pozostawał wdowcem. Już 13 X 1912 r. poślubił 21-letnią józefowiankę Mariannę Kolanko, córkę Franciszka i Ewy ze Staszczyków. Z tego małżeństwa miał 3 dzieci – pierwsza córka urodziła się martwa 4 X 1913 r. Następnie 2 V 1915 r.urodził mu się syn Stefan, który zmarł tego samego dnia. Dopiero kolejny syn, Bolesław, urodzony 29 III 1917 r. dożył wieku dorosłego.
Miał reputację ludowego uzdrowiciela i sławnego znachora. Czasem nazywano go „Guzdak”. Z zachowanych przekazów wśród lokalnej ludności, jawi się jako niezwykle uzdolniony człowiek, znany szeroko nawet za granicą, który pomagał każdemu potrzebującemu, zawsze byli u niego ludzie. Potrafił wyleczyć nawet takich chorych, którym nie umieli pomóc utytułowani lekarze. Za swoje usługi nie żądał żadnej zapłaty, a pytany o należność zwykł mówić: co łaska.
Według przekazów ludowych wiedzę medyczną miał pojąć z tzw. czarnej książki, którą można było przeczytać dopiero po odrzuceniu od siebie wszelkich poświęconych przedmiotów i podpisaniu jej krwią ze środkowego palca. Ludzie podejrzewali, że miał również konszachty z ciemnymi mocami, widywano go nieraz jak przechadzał się sam i z kimś rozmawiał, a na strychu domu miał trzymać na okrągłym stole czarnego psa. Twórca przedborskiego Muzeum Ludowego (zob.) Tadeusz Michalski postawił hipotezę, że Kuzdak wiedzę medyczną mógł posiąść, jako sanitariusz w trakcie odbywania służby wojskowej. Jednak nie udało się jej potwierdzić.
Z jego usług korzystała tak okoliczna ludność, zarówno katolicy i Żydzi, jak również ludzie z dalszych stron. Zachowała się historia dziewczyny przywiezionej przez rodziców z Warszawy, która strasznie wychudła, „cokolwiek zjadła, to z niej wyrywało”. Znachor stwierdził, że połknęła włos i nakazał jej zjeść śledzia z ościami. Włos się zawinął i wyszedł z ciała, a dziewczyna odzyskała zdrowie.
Pewien Żyd z Przedborza przywiózł umierającą córkę, z błaganiem o ratunek. Kuzdak nakazał zabić świnię, zedrzeć z niej skórę i owinąć w nią chorą. Jak się okazało po krótkim czasie skóra była pełna wszy. Dziewczyna szybko wróciła do zdrowia. Innym razem, gdy przyprowadzono do niego niewidomego, to postawił go pod murem i strzelił w jego stronę z dubeltówki tak, że w tej samej chwili tamten znów przejrzał na oczy.
Leczył również w ten sposób, że chorobę rozpoznawał z moczu chorego i na tej podstawie stosował leczenie, czy to z ziół, czy nawet nakazując pić mocz innej osoby.
Swoją popularnością napytał sobie biedy, gdyż okoliczni znachorzy i także doktorzy chcieli pozbyć się konkurencji. Według przekazów, mieli podesłać mu kobietę zarażoną chorobą weneryczną, od której się zaraził. Opowieść ta nie jest udokumentowanym faktem historycznym, a raczej elementem lokalnej legendy.
Jan Kuzdak umarł 8 III 1934 r. o godzinie szóstej po południu w swoim domu w Józefowie, pozostawiwszy po sobie owdowiałą żonę Mariannę. Pochowany został na żeleźnickim cmentarzu.
Tadeusz Michalski upamiętnił tę postać w książce pt. „Oblicze zdrowotności”. Ustalił także miejsce jego mogiły, obok grobu pierwszej żony Kuzdaka, Marianny z Obarzanków, który zachował się w dość dobrym stanie i zaopatrzył tabliczką z napisem: „(…)Tu spoczywa wybitny znachor z Józefowa koło Gór Mokrych”. Obecnie po pracach porządkowych na cmentarzu brak jest tego oznaczenia.
Reżyser Szymon Greszko utrwalił postać Jana Kuzdaka, jako człowieka o niezwykłych zdolnościach w filmie pt. „Opowieść wyśniona”.
Mariusz Obarzanek
Archiwum parafii Żeleźnica, akta metrykalne; Tadeusz Michalski, „Oblicze zdrowotności”, Przedbórz 2007, tam fotografia pośmiertna Jana Kuzdaka; film dokumentalny „Opowieść wyjaśniona”, reż. Szymon Greszko 2011 r.; informacje Katarzyny Łuczyńskiej.