SOBOROWSCY – OFICJALIŚCI, WŁAŚCICIELE FOLWARKU KOPRUSZA

SOBOROWSCY – OFICJALIŚCI, WŁAŚCICIELE FOLWARKU KOPRUSZA             Rodzina Soborowskich mieszkała w Kopruszy (stanowiącej obecnie część Stanowisk) od 1920 r. Jej historię da się odtworzyć jednak, choć w różnym stopniu, w okresie wcześniejszym, łącznie na przestrzeni 200 lat – pięciu pokoleń, nie wliczając w to ich dzisiejszych potomków.            Jest to historia typowa dla bardzo licznej grupy, jaką w polskim społeczeństwie stanowili oficjaliści. Kim oficjaliści byli? Mówi się, […]

7 lis, 2018

SOBOROWSCY – OFICJALIŚCI, WŁAŚCICIELE FOLWARKU KOPRUSZA

            Rodzina Soborowskich mieszkała w Kopruszy (stanowiącej obecnie część Stanowisk) od 1920 r. Jej historię da się odtworzyć jednak, choć w różnym stopniu, w okresie wcześniejszym, łącznie na przestrzeni 200 lat – pięciu pokoleń, nie wliczając w to ich dzisiejszych potomków.

           Jest to historia typowa dla bardzo licznej grupy, jaką w polskim społeczeństwie stanowili oficjaliści. Kim oficjaliści byli? Mówi się, że w czasach zaborów grupa ta liczyła około pół miliona osób. Byli to rządcy majątków, ekonomowie, leśnicy, urzędnicy, pracownicy biurowi fabryk, zarządcy młynów, także służba administracyjna. Raczej wykształceni, pracowici i odpowiedzialni – byli pomostem między dworem a wsią. Często zmieniali miejsce zamieszkania poszukując nowej posady i pracy, często z powodu udziału w powstaniach uciekali w inne strony i ukrywali swe losy. Żony oficjalistów zajmowały się edukacją wiejską i pierwszą pomocą medyczną.

         W Archiwum Diecezjalnym w Kielcach w aktach parafii Chrząstów, której najstarsze metryki zachowały się z 1810 r., znajdujemy informację, że w miejscowości tej (obecnie jest to część Koniecpola) w 1819 r. urodził się Mikołaj Soborak, w innych, późniejszych aktach określany jako młynarz. Był on synem Macieja Soboraka, zmarłego w 1845 r. w Chrząstowie oraz Urszuli Witkowskiej, zmarłej wcześniej, bo w 1832 r., także w tej  miejscowości. Mikołaj Soborak 11 stycznia 1841 r. w kościele parafialnym w Borzykowej poślubił Katarzynę Bugalską, córkę Józefa Bugalskiego, ekonoma z Borzykówki, urodzoną w Cielętnikach; jej matką była Salomea Mrozikiewicz. Mikołaj zmarł w 1848 r. w Chrząstowie w wieku zaledwie 29 lat. Miał on brata Józefa, który najpierw był karbowym, a potem policjantem i w 1833 r. poślubił Mariannę Łochocką. Józef zmarł w 1865 r. w wieku 52 lat; jego dzieci zapisane są pod nazwiskiem Soborski.

          Synem Mikołaja Soboraka i Katarzyny Bugalskiej był m. in.: Stanisław Soborak, ur. w 1844 r. w Chrząstowie. O Stanisławie wiemy o wiele więcej. Dnia 1/14 lipca 1865 r. Naczelnik Wojenny Okręgu Żytno, pow. piotrkowski, pisze do Wójta gminy Maluszyn: Z rozporządzenia wyższej władzy polecam Wójtowi gminy za niżej wymienionymi urządzić sekretny policyjny dozór (…); pod poz. 7 tegoż dokumentu czytamy: Soborak vel Soborowski Stanisław, lat 23, Silniczka – wyrobnik. Policyjny dozór wiązał się z udziałem wymienionych w dokumencie osób w powstaniu styczniowym. W wykazie poddanych dozorowi znalazły się osoby zatrudnione w dobrach Maluszyn, syn dziedzica Maluszyna, także dziedzic Łazowa, oficjaliści, służący oficjalistów, młynarze, leśniczy, wyrobnicy. Słowo „wyrobnik” nie oznaczało pochodzenia społecznego, lecz rodzaj zajęcia; mogło oznaczać kogoś ze zubożałej szlachty, kto wynajmował się do pracy za dniówkę – na roli, w lesie czy w fabryce. W roku śmierci swego ojca, Mikołaja Soboraka zarządcy młyna, Stanisław miał zaledwie cztery lata, dlatego jako dorastający człowiek musiał sam zarabiać na życie. Jednocześnie zdobył wykształcenie, ponieważ 11 lat później, już w akcie urodzenia swego syna Władysława, Stanisław to nadziratiel sacharnowo zawoda Silniczka, zaś w akcie swego zgonu – czinownik sacharowariennowo zawoda. Słowo nadziratiel oznaczało jakiegoś nadzorcę, a czinownik – buchaltera, inspektora czy rewizora lub kogoś pełniącego inne funkcje administracyjne, w tym przypadku w fabryce cukru w Silniczce; w akcie zgonu Władysława w rubryce „zawód ojca” przy nazwisku Stanisław Soborowski (już taka forma nazwiska) podano: pracownik umysłowy.

                  Cukrownia w Silniczce

Akt zgonu Stanisława Soboraka vel Soborowskiego, Silniczka parafia Maluszyn

            Stanisław poślubił Józefę Lechczyńską urodzoną prawdopodobnie w 1849 r. Z małżeństwa przyszło na świat ośmioro dzieci urodzonych w Silnicze: Marianna Józefa, ur. w 1869 r., Leokadia Ewa, ur. w 1871 r. (zmarła jako dziecko w 1873 r.), Antonina Feliksa ur. w 1874, Władysław, ur. 27 marca 1877 r., Antoni ur. w 1879, Karolina Emilia ur. w 1881 r., Stefania ur. w 1884 r. i Józef (zapisany pod nazwiskiem Soborowski) ur. w 1886 r. Interesujący jest dokument, który informuje o śmierci ostatniego z dzieci – Józefa. W aktach zmarłych parafii Maluszyn w 1908 r., na podstawie dokumentu z Noworadomska (dzisiejsze Radomsko), ów dokument zaś powołuje się na pismo komendanta Michajłowskiej Artylerii Fortecznej, zanotowano, że 7 maja 1908 r. w wojennym batumskim szpitalu, mając 22 lata, umarł nowobraniec (żołnierz poborowy) Józef Soborowski, urodzony w Silniczce, syn Stanisława i Józefy Soborowskich.

Akt zgonu Józefa Soborowskiego zmarłego w batumskim szpitalu wojennym sporządzony w z parafii Maluszyn

 

Stanisław Soborowski umarł kilka miesięcy później, 28 listopada 1908 r. w Silniczce. Józefa z Lechczyńskich Soborowska zmarła w 1913 r.

 

Przed gankiem domu na Kopruszy – Irenka z Kazikiem, ich rodzice Władysław i Elżbieta Soborowscy oraz babcia Teofila Szołowska. Fot. ok. 1922 r.

 

            Władysław, syn Stanisława i Józefy Lechczyńskiej, dnia 5/18 stycznia 1914 roku poślubił Elżbietę Szołowską, urodzoną 16 listopada 1883 r. w Chełmie, w pow. noworadomskim (obecnie radomszczańskim), córkę Józefa Szołowskiego i Teofili Kluczyńskiej. W akcie urodzenia Elżbiety ojciec określony jest bugchaltier – czyli księgowy – majątku Chełmo. Urodził się on 13 marca 1855 r. w Miedznie Murowanej, w parafii Białaczów (w akcie urodzenia zapisany jako Józef Konstantyn Leon trojga imion Szołowski); był synem Leona Szołowskiego, dzierżawcy Miedzny Murowanej i Domiceli Otockiej. W 1879 r. Józef Szołowski poślubił w Kurzelowie Teofilę Wiktorię Kluczyńską, córkę Ignacego i Domiceli Jagielskiej. Ignacy Kluczyński zaś urodził się w 1818 r., a był synem Marcina Kluczyńskiego i Brygidy Staroszczyk, zaś z Domicelą Jagielską ożenił się we Włoszczowie w 1836 r. W aktach urodzenia swych dzieci (Aleksander ur. w 1837 r.; Emilia Antonina Florentyna ur. w 1840 r., Leon Józef ur. w 1844 r., Zofia Paulina ur, w 1847 r.; aktu urodzenia Teofili nie udało mi się odnaleźć) Ignacy Kluczyński figuruje jako posesor lub jako dzierżawca Czostkowa w parafii Kozłów). Domicela Kluczyńska zmarła w 1867 r. we Włoszczowie. Z małżeństwa Józefa Szołowskiego i Teofili Kluczyńskiej 8 maja 1882 r. w Olesznie urodziły się m. in. bliźniaczki Zofia i Helena, z których ta druga zmarła jako trzymiesięczne dziecko. Elżbieta urodziła się półtora roku później już – jak wspomniano – w Chełmie. Jak widać, Józef Szołowski jako oficjalista majątków ziemskich zmieniał miejsce zamieszkania i pracy, co potwierdza wpis w metryce jego córki Elżbiety.

 

Akt chrztu Elżbiety Szołowskiej w parafii Chełmo

Akt chrztu Władysława Soborowskiego z Silniczki, parafia Maluszyn

 

             Tak więc przodkowie Władysława Soborowskiego z obu stron byli oficjalistami. Sam Władysław Soborowski na początku XX w. był rządcą majątku ziemskiego w Krzętowie, należącego do dóbr maluszyńskich. Jako ciekawostkę można odnotować to, że jego nazwisko figuruje wśród organizatorów balu dochodowego na rzecz nowo powstałej straży ogniowej w Wielgomłynach; bal ten odbył się 29 czerwca 1913 r., a przybyli na niego goście z szerokiej okolicy aż pod Maluszyn.

          Z małżonków Władysława Soborowskiego i Elżbiety z Szołowskich jeszcze w Krzętowie urodziło się troje dzieci: Kazimierz – 6 czerwca 1915 r., Irena Zofia – 27 listopada 1916 r. i Stanisław – 13 sierpnia 1919 r. Od tego mniej więcej momentu historia rodziny Soborowskich łączy się już z Kopruszą, gdzie urodziły się pozostałe dzieci.

 

Kazik i Irenka Soborowcy. Fot. czarno-biała z 1922 r.

 

            Władysław Soborowski nabył od Jana Ireneusza Laskowskiego, właściciela dóbr Stanowiska, folwark Koprusza stanowiący ich część – około 50 mórg i zbudował tu dom. Posiadłość Soborowskich była pierwszą i jedyną po prawej stronie, gdy jedzie się od Włoszczowy w kierunku Przedborza, po lewej ciągnęła się wieś Koprusza. Dodajmy, że w Kieleckim Dzienniku Urzędowym Nr 37 z dnia 31 X 1933 r. w Rozporządzeniu Wojewody o podziale gmin wiejskich na gromady folwark Koprusza jest liczony oddzielnie od wsi i wraz z nią wchodzi w skład gromady Stanowiska. W Kopruszy, na podwórzu usytuowanym na niewielkim wzniesieniu w odległości około 120 metrów od drogi, oprócz obszernego drewnianego domu, stylem przypominającego dworek, z dobudowaną od południowego wschodu murowaną kuchnią, znajdowały się zabudowania folwarczne. Do obejścia prowadziła aleja lip, jesionów, dębów i kasztanowców, jeszcze dzisiaj widoczna.

            W domu na folwarku w Kopruszy przyszły na świat dwie córki małżonków Soborowskich: Maria Józefa, urodzona 2 września 1922 r. (chrzestnymi byli Jarosław Rogoziński i Józefa Wędzińska) i Jadwiga, urodzona cztery lata później (chrzestnymi byli Edmund Chochbaum i Maria Rogozińska). Jadwiga zmarła jako dziecko w 1929 r. W obu aktach chrztu Władysław Soborowski figuruje jako właściciel folwarku Koprusza.

            Do wojny gospodarowanie na folwarku opierało się na sile najemnej. W tym czasie dwaj bracia – Kazimierz i Stanisław – ukończyli Państwową Szkołę dla Leśniczych w Cieszynie; Kazimierz w 1935 r., a Stanisław w 1939 r. Kazimierz w 1936 r. został powołany do odbycia służby wojskowej w Pułku Radiotelegraficznym w Warszawie i ukończył pułkową szkołę podoficerską. Irena 18 kwietnia 1938 r. zawarła małżeństwo z Edwardem Nowakiem, synem Jana i Antoniny, urzędnikiem i leśnikiem, ur. 28 sierpnia 1908 r. w Stobnicy w pow. piotrkowskim.

            Władysław Soborowski zmarł 15 lutego 1955 r. w Kopruszy, pochowany został 18 lutego na cmentarzu w Stanowiskach. Elżbieta Soborowska zmarła 19 lipca 1967 r., także w Kopruszy; w akcie jej zgonu wpisano: zawód rolniczka.

          W okresie wojny obaj bracia, jak również najstarsza z sióstr, Irena, zapisali w swych życiorysach patriotyczne karty, najbardziej – Kazimierz Soborowski, o którym pisałem w biogramie opublikowanym w Przedborskim Słowniku Biograficznym przed rokiem. Przypomnę go tu w skrócie dla koniecznej całości. Dwukrotnie ranny w 1939 r. dostał się do niewoli sowieckiej w Tarnopolu, a zatrzymany w obozie przejściowym koło Zbaraża uciekł na teren Generalnego Gubernatorstwa. Ukrywał się na terenie lasów spalskich w gajówce Grabiny i w leśniczówce Bielawy, gdzie jako praktykant leśny był uczestnikiem Wigilii mjr. „Hubala” – Henryka Dobrzańskiego; na wiosnę 1940 r. schronił się w klasztorze w Studziannie – Poświętnem. Po otrzymaniu fałszywych dokumentów z placówki AK w Dobromierzu zatrudnił się jako leśniczy Leśnictwa Lipa w (obecnym) Nadleśnictwie Ruda Maleniecka. Podczas akcji „Burza” na terenie jego leśnictwa przebywały pododdziały kpt. Mieczysława Tarchalskiego „Marcina”, zaś on sam przydzielony został do koneckich pododdziałów 3. Pułku Piechoty Legionów AK w stopniu podporucznika. Mieszkając w przysiółku wsi Lipa zwanym Patoki, gdzie zastępował zastrzelonego przez Niemców leśniczego, ukrywał wielu członków AK, ks. Bolesława Sobczyka z klasztoru w Studziannie, dwie sanitariuszki z powstania warszawskiego oraz zatrudniał fikcyjnie dwóch praktykantów leśnych, chroniąc ich od wywozu do Niemiec. Po wojnie został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa, oskarżony o nielegalne przechowywanie broni od wiosny 1945 r. do lata 1947 r. i uwięziony. Po wyjściu z więzienia z trudem znalazł zatrudnienie w Rejonowej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu, gdzie pracując ukończył studia na Wydziale Leśnym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie i zdobył tytuł inżyniera leśnika. 25 kwietnia 1945 r. poślubił Zofię Pokrzewińską. W 1960 r. został nadleśniczym w Nadleśnictwie Gidle, następnie powrócił do pracy w Radomiu. Został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Partyzanckim i Medalem za Wojnę Obronną 1939 r., a za pracę po wojnie – Złotym Krzyżem Zasługi. Od 1990 r. aż do śmierci nieprzerwanie przewodził Kołu Leśników w Radomiu. Ostatnie lata życia spędził w Gąsawach Rządowych w pow. szydłowieckim. Zmarł 15 sierpnia 2002 r. w Katowicach i został pochowany na cmentarzu w Bliżynie koło Skarżyska.

Pięć lat później, 11 listopada 2007 r., w uznaniu jego zasług w kościele św. Ludwika w Bliżynie, biskup radomski Edward Materski odsłonił tablicę pamiątkową ku jego czci. Na tablicy m. in. napisano: Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga (Mdr 3,1). Inż. leśnik Kazimierz Soborowski, Kapitan Wojska Polskiego, uczestnik Wojny Obronnej 1939 roku, jeniec obozów sowieckich i niemieckich, żołnierz oddziałów partyzanckich AK, do końca swoich dni niezłomny w walce o wolność i niepodległość Ojczyzny oraz pełną prawdę o historii Narodu Polskiego. Aby ocalić jego Osobę od zapomnienia. Leśnicy z RDLP Radom, żołnierze Armii Krajowej, społeczeństwo Bliżyna.

Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia tablicy pamiątkowej kpt. Kazimierza Soborowskiego

 

            Stanisław Soborowski był związany z oddziałem kpt. „Marcina” w strukturach 27 pp AK na terenie pow. włoszczowskiego; pełnił funkcje łącznika i wywiadowcy, brał udział w walkach we Włoszczowie w 1943 r. Po wojnie poślubił Hannę Wendę i ukończył kurs dla leśniczych w Białobrzegach, po czym podjął pracę w Nadleśnictwie Oleszno na stanowisku podleśniczego, następnie w leśnictwie Rączki na terenie Nadleśnictwa Przedbórz. Po 12 latach przeniósł się do Leśnictwa Mniszek w Nadleśnictwie Jędrzejów, gdzie pełnił funkcje leśniczego do spraw łowieckich, będąc w tym samym czasie również łowczym powiatowym w Jędrzejowie. W 1966 r. przeniósł się do Nadleśnictwa Rydzyny, gdzie został leśniczym Leśnictwa Molenda. Po 14 latach pracy przeszedł na emeryturę. Z zamiłowania był myśliwym, hodował psy myśliwskie. Zmarł w 2005 r. w Tuszynie k.Łodzi, a pochowany został na cmentarzu przy ulicy Ogrodowej w Łodzi. Za działalność w czasie wojny został otrzymał Krzyż Partyzancki.

 

 

 

 

 Irena z Soborowskich Nowak była w czasie wojny nieformalną sanitariuszką i pielęgniarką, w domu w Kopruszy prała bieliznę i ubrania partyzanckie, w pomieszczeniu nad spichlerzem folwarcznym znajdowali schronienie ranni i chorzy partyzanci, którymi się opiekowała. Z małżeństwa Ireny i Edwarda urodziło się trzech synów: Janusz, Krzysztof i Zbigniew. Edward Nowak zmarł 10 czerwca 1988 r. w Kopruszy i pochowany został na cmentarzu w Stanowiskach. Irena zmarła 20 kwietnia 2000 r. we Włoszczowie, a pochowana została 25 kwietnia w Stanowiskach. Nad jej grobem pochyliły się sztandary włoszczowskiej AK. Nieżyjący już ks. Antoni Mroczek (proboszcz parafii Stanowiska w latach 1972-2003) mówił o niej jako o dobrym i szlachetnym człowieku.

 

 

 

 

Irena z Soborowskich Nowakowa w ostatnich latach życia

 

 

        

         Maria Soborowska, młodsza o sześć lat od Ireny, nie zdążyła przed wojną ukończyć szkoły średniej, w 1939 r. miała 17 lat. Już po wojnie, pracując jako nauczycielka w Szkole Podstawowej w Łapczynej Woli, ukończyła Liceum Ogólnokształcące im. Jana Śniadeckiego w Kielcach. Następnie była kierowniczką Szkoły Podstawowej w Stanowiskach. Cieszyła się serdecznym uznaniem wielu uczniów. Jedna z uczennic napisała: „Pani Maria była osobą bardzo spokojną, cierpliwie tłumaczyła lekcje, uczyła właściwego zachowania, zachęcała wychowanków do osobistego rozwoju. Organizowała przedstawienia szkolne, po których odbywał się poczęstunek i zabawy przy muzyce z adaptera – dla dzieci do godz. 19.00, potem do północy dla rodziców. Była osobą bardzo religijną. Zapamiętałam, że w drodze z kościoła z każdym z napotkanych zamieniała grzecznościowo kilka zdań”. Inna z uczennic zauważa: „Była piękna – tak piękna, że nie mogę zrozumieć, iż nigdy nie wyszła za mąż”. Rzeczywiście, Maria Soborowska zwracała uwagę stylem i elegancją, której strzegła w siermiężnych, powojennych latach, choć mogło to sprawiać wrażenie pewnego dystansu. Ów dystans mógł być jednak rodzajem ostrożności wobec ludzi, jeśli weźmie się pod uwagę historię jej rodziny w czasie wojny oraz aresztowanie i więzienie brata po wojnie. Zresztą, grupa rodziców, zapewne pod wpływem politycznej agitacji podejmowała starania, aby „dziedziczka” nie uczyła ich dzieci. Maria Soborowska pozostała jednak nauczycielką w Stanowiskach aż do swej emerytury.

            Zawsze była na niedzielnej mszy w parafialnym kościele. Najczęściej przychodziła do zakrystii, choć razem z siostrą Ireną stały często na mszy przy wejściu do bocznej kaplicy. Mówiło się: „pani Soborowska chodzi do kościoła”. Była to wielka pochwała, bo spośród ówczesnych nauczycieli czyniła to jako jedna z bardzo nielicznych. Przeszła na emeryturę w 1979 r., a cztery lata później wyjechała do Kielc. Zmarła w Szpitalu Miejskim św. Aleksandra w Kielcach 6 listopada 1990 r. Spoczywa na cmentarzu w Stanowiskach obok grobowca swoich rodziców.

***

             W dziejach rodziny Soborowskich – podobnie jak rodzin Kluczyńskich i Szołowskich – odbijają się losy polskich oficjalistów: dzierżawienie majątku ziemskiego, typowe dla nich profesje, którymi zarabiali na życie, epizod powstańczy, potem zakup własnego folwarku i wykształcenie dzieci – znów w charakterystycznych dla oficjalistów zawodach jak leśnictwo czy nauczycielstwo. Potem wojna, polski las, pomoc partyzantom i służba niepodległości. I tak jak w przypadku Kazimierza – ubeckie więzienie i niezmordowane odkrywanie zakłamanej prawdy o historii.

            Od momentu zamieszkania na zakupionym folwarku Soborowskim przyszło żyć jakby w dwóch odmiennych epokach, których cezurą była wojna. Gdy wojna dobiegała końca, folwark Koprusza był zbyt mały, aby podpadać pod komunistyczny dekret o reformie rolnej. Soborowscy więc go nie utracili, choć trudno sobie wyobrazić, że w warunkach nowego ustroju opowiadali o swej przeszłości. Gospodarstwo zresztą, z czasem podzielone, przestało istnieć. W domu mieszkała jeszcze, prawie do śmierci, Irena z Soborowskich Nowakowa. Oddalony od drogi dom, dziś już niezamieszkały, skrywa więc wiele sekretów – tak jak ginące w półmroku czasu losy oficjalistów – warstwy społecznej zasłużonej w polskiej historii. Niżej podpisany, który z przedstawionych osób znał osobiście tylko Irenę i Marię Soborowską, cieszy się, że udało mu się odtworzyć kilka fragmentów historii. Historii ludzi, którzy w powojennej Polsce zatrzymali w sobie dawny czas. Żyli razem z innymi i nieco obok. Ich dom – trochę oddalony od drogi – jest tego symbolem…

ks. Tadeusz Gacia

 

Wykorzystano:

Akta parafii Chrząstów, Archiwum Diecezjalne w Kielcach

– Akta parafii Maluszyn, Borzykowa, Chełmo, Białaczów  (https://www.familysearch.org)

– strony internetowe: http://geneteka.genealodzy.pl (parafie Kozłów, Oleszno, Kurzelów, Włoszczowa)

– Akta parafii Stanowiska

– Akt zejścia Władysława Soborowskiego, USC Łapczyna Wola, 2/1955

-Akt zgonu Elżbiety Soborowskiej, USC Dobromierz 19/1967

-Akt zgonu Edwarda Nowaka, USC KLuczewsko 27/1988

– 1863-1904-1907. Poległym cześć!1914-1918. 1918-1920; 1 listopada 1934 r. (jednodniówka), Muzeum Regionalne w Radomsku

– „Zeszyty Radomszczańskie” t. XIII, 2017

– Rozporządzenie Wojewody o podziale gmin wiejskich na gromady, w: Kielecki Dziennik Urzędowy nr 37 (31 X 1933)

– Relacje Wandy Banaszczyk (z d. Czarny-Marszałek), zam. w Łapczynej Woli, Elżbiety Włódzik (z d. Sroka), zam. w Stanowiskach i Władysława Trzebińskiego, zam. w Stanowiskach

– Informacja Alicji Surmackiej zam. w Radomsku

– Zdjęcia: archiwum rodzinne Marzeny i Zbigniewa Nowaków zam. we Włoszczowie

W tej kategorii …

Amatorski Zespół Teatralny OSP w Korytnie (1945-1970)

Korytno to wieś z młynem we wsi Wierzbowiec w gminie Masłowice, parafia Bąkowa Góra, powiat noworadomski 29 domów, 430 mieszkańców, folwark 1540 mórg, wieś liczy 22 osady (wg „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego(…)”, 1883). To rodowa wieś możnego rodu...

czytaj dalej
Strażacka historia Przedborza

Niedawno dotarła do mnie książka „125 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Przedborzu”, Przedbórz 2024, autorstwa Artura Zimnego, Pawła Grabalskiego i Wojciecha Mordaka. Egzemplarz Autorzy zaopatrzyli dedykacją wdzięczności za pomoc, miło mi i dziękuję.                  ...

czytaj dalej
Przedbórz 1945 – nowa rzeczywistość

Cokolwiek będzie, cokolwiek się stanie, Jedno wiem tylko: sprawiedliwość będzie, Jedno wiem tylko: Polska zmartwychwstanie.                                        Zygmunt Krasiński   Osiemdziesiąt lat temu dobiegła końca II wojna światowa. Okrutne żniwo zabrało...

czytaj dalej