JOŃCZYK Edward (1919 – 1986) kapral AK ps. „Kurz”, kawaler Krzyża Walecznych

Urodził się 16 XII 1919 r. w Przedborzu w rodzinie kowala Antoniego (1885-1951) i Kazimiery z Nalepów (1896-1955). Mieszkał z rodzicami przy ul. Leśnej 29. Po wojnie zamieszkał przy ul. Korycińskiej 3. Miał brata Mieczysława (1922-1986) i siostry (zob.) Genowefę i Czesławę, obie zamężne za braci Centkowskich. W 1933 r. ukończył naukę w 7-klasowej Szkole Powszechnej w Przedborzu i podjął pracę w kuźni ojca. Dwa lata później wstąpił do Związku Strzeleckiego „Strzelec” i szkolił się […]

22 mar, 2025

Urodził się 16 XII 1919 r. w Przedborzu w rodzinie kowala Antoniego (1885-1951) i Kazimiery z Nalepów (1896-1955). Mieszkał z rodzicami przy ul. Leśnej 29. Po wojnie zamieszkał przy ul. Korycińskiej 3. Miał brata Mieczysława (1922-1986) i siostry (zob.) Genowefę i Czesławę, obie zamężne za braci Centkowskich.

W 1933 r. ukończył naukę w 7-klasowej Szkole Powszechnej w Przedborzu i podjął pracę w kuźni ojca. Dwa lata później wstąpił do Związku Strzeleckiego „Strzelec” i szkolił się w zakresie przysposobienia wojskowego. W działaniach wojennych 1939 r. nie brał udziału. Jednak już 10 V 1940 r. przystąpił do Związku Walki Zbrojnej/Armii Krajowej. Do 1941 r. pracował nadal w kuźni ojca. Wtedy to został przymusowo wcielony jako kowal, do niemieckiej firmy „Lenz” i wywieziony na Ukrainę. Nie godząc się na pracę dla okupanta, szukał sposobności, aby stamtąd zbiec. I tak się stało. Przez Łuck, Hrubieszów i Końskie powrócił do Przedborza i włączył się do pracy konspiracyjnej. W październiku 1942 r., po ucieczce jego siostry skierowanej na roboty przymusowe do Niemiec (zob. Jończykówna (Centkowska) Genowefa), wobec zagrożenia całej rodziny, poprosił urzędnika Magistratu Kazimierza Florczaka o wymeldowanie siostry i wysłanie go do Niemiec. Ten pomysł został też zaaprobowany przez jego dowódcę w Armii Krajowej (zob.) Mieczysława Morawca ps. „Mur”. Wysłano go do Breslau (obecnie: Wrocław) i został tam zatrudniony w fabryce znanej obecnie jako „Pafawag”. W maju 1943 r. podjął decyzję o ucieczce do Polski. Opowiadał o tym (zob.) Eugeniuszowi Stanikowskiemu w 1982 r.:

„Pamiętam, to była sobota godzina 10-ta. Wtedy wyjechałem z Wrocławia z kolegą Bolesławem Ślusarzem i na godzinę 6-tą rano w niedzielę byliśmy już przy granicy w miejscowości Kromołów [wschodnia dzielnica Zawiercia, w pobliżu przebiegała granica oddzielająca tereny włączone do Rzeszy Niemieckiej od Generalnego Gubernatorstwa – przyp. WZ ]. W poniedziałek rano przy udziale kuzynki mojego kolegi, na jej polu przekroczyliśmy granicę. Dalej szedłem pieszo w stronę Włoszczowy i czułem się jak u siebie w domu”.

Nie mógł oficjalnie zamieszkać w domu rodzinnym, przeto ukrywał się w okolicy. Czynnie uczestniczył w różnych akcjach przedborskiej grupy dywersyjnej „Nina”. Już 27 V 1943 r. ubezpieczał (zob.) „Robotnika” – Bronisława Skurę-Skoczyńskiego i „Stawa” – Mieczysława Czerwińskiego wykonujących wyrok na gestapowcach w Radomsku. Był w grupie 15 przedborskich dywersantów szturmujących pod dowództwem „Robotnika” 7 VIII 1943 r. więzienie w Radomsku. Po uwolnieniu więźniów, w grupie przedborskiej, pozostał w nowo utworzonym oddziale partyzanckim por. „Zbigniewa” – Stanisława Sojczyńskiego.

Brał udział w wielu akcjach bojowych. W relacji udzielonej Eugeniuszowi Stanikowskiemu wspominał o likwidacji mleczarni w Żytnie i zasadzce na żandarmów wymuszających kontyngenty po żniwach. Partyzanci czekali na nich w lesie pomiędzy Masłowicami a Granicami. W toku akcji, gdy jeden z Niemców zagroził życiu ppor. „Alma” – Józefa Kaszy-Kowalskiego on, czyli strzelec „Kurz”, celnym strzałem zlikwidował to zagrożenie.

Należał do drużyny „Karola” – Kazimierza Tkacza, z którym przyjaźnił się do końca życia. Razem walczyli w obu – 31 III i 17 IV 1944 r. –  dramatycznych akcjach oddziału „Robotnika” na niemiecką wieś Antoniów.

„Podczas jednej z akcji we wsi Babczów [w kwietniu 1944 r. – WZ] jadąc furmanką po zrzut, który miał nastąpić koło Lipowszyc, zostaliśmy rozbici i zostałem ciężko ranny. Oddział musiał się wycofać, a ja pozostałem sam na polu. Gdy „Robotnik” zebrał oddział, stwierdził brak dwóch ludzi, „Sokoła” – Tadeusza Kromskiego i mnie. „Sokół” podciągnął się trochę dalej, a ja doczołgałem się do bruzdy i tam straciłem przytomność. Jak już wycofali się Niemcy, przyszli nasi i zabrali mnie do oddziału, który stacjonował wtedy koło Rędzin. Tam pozszywał mnie dr „Tulipan” – Jerzy Kasperski”.

Uczestniczył 31 V 1944 r. w zniszczeniu tartaku pracującego dla Niemców w Radomsku oraz 21 VI 1944 r. w wysadzeniu wojskowego pociągu z bronią i amunicją na Bloku Dobryszyckim.

Po wybuchu Powstania Warszawskiego w składzie kompanii „Buk” wyruszył na zgrupowanie oddziałów Kieleckiego Korpusu AK pod Przysuchę. Celem była odsiecz walczącej stolicy. Z przyczyn obiektywnych, m.in. nasycenia drogi marszu niemiecką bronią pancerną, przy rażących brakach własnego uzbrojenia, wydano rozkaz odwrotu. Do walki doszło pod Rudą Pilczycką. Ciężkie straty zadane wrogowi okupiło śmiercią 8, a rany odniosło dalszych 15 żołnierzy AK.

„Tam – wspominał po latach – zostałem ranny w obie ręce odłamkami granatu moździerzowego, który trafił w moje gniazdo karabinu maszynowego. Byłem jego dowódcą. Pokaleczyło mi palce, które do dziś nie są w pełni sprawne”.

Dramatyczne walki stoczono na przestrzeni 12 dni w okresie 22 IX – 1 X 1944 r. w okolicy Włoszczowy, koło Krzepina, Kossowa, Henrykowa i Brześcia: „(…)Niemcy wzięli nas w kocioł. Pomimo trudności, braku amunicji i broni wzięliśmy wówczas 104 SS-manów do niewoli, których wysłaliśmy „na łono Abrahama”, ponieważ nie mieliśmy innego rozwiązania.” Zdobyto również sporo cennej broni i amunicji.

Po przebiciu się za Pilicę, oddział zredukowano. Starszy strzelec „Kurz” także poszedł „na melinę” leczyć kontuzje. Do oddziału powrócił w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, 26 XII 1944 r. Przebywał w nim do wyzwolenia, tj. 17 I 1945 r. Dowodził nim był wtedy por. „Szary” – Aleksy Rdesiński.

Po latach narzekał na stan zdrowia: „Do dzisiaj mam szramę na czole i odczuwam bóle głowy. Podczas partyzantki warunki naszego życia były bardzo trudne i wyczerpujące, kilkakrotnie chorowałem na zapalenie płuc i oskrzeli”. Leczyła go wtedy także (zob.) dr „Kora” – Stanisława Nieracka z Wielgomłynów.

Po rozwiązaniu oddziału 17 I 1945 r., Edward Jończyk mianowany przez por. „Robotnika” kapralem i przedstawiony do odznaczenia Krzyżem Walecznych, podjął życie cywilne. W grupie Przedborzan – żołnierzy AK ujawnił się przed Komisją Likwidacyjną w Piotrkowie Trybunalskim. Do 1952 r. pracował w kuźni ojca, a później w przedborskim „Staldrzewie” przynależnym wówczas do Koneckich Zakładów Narzędzi Gospodarczych.

W dniu 28 V 1968 r. wstąpił do miejscowego koła Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, nr legitymacji 14298. W uznaniu zasług w dniu 25 IV 1971 r. został wyznaczony do składu pierwszego, honorowego pocztu – obok por. Władysława Chudego ps. „Kamień” i sierż. Józefa Grabalskiego ps. „Konar”  – przyjmującego nowo ufundowany sztandar koła. W Zarządzie koła przewodniczył Komisji Weryfikacyjnej. Chętnie uczestniczył w spotkaniach byłych partyzantów i uroczystościach kombatanckich. Dzielił się wspomnieniami przeżytych dramatycznych chwil i epizodów. Z inicjatywy koła, w 1985 r. upamiętniono obozowisko oddziału ppor. „Robotnika” nad strugą, w pobliżu Bąkowej Góry. Na płycie upamiętniającej ziemiankę nr 4 widnieje jego pseudonim „Kurz”. Jako kombatant awansował na stopień sierżanta.

Za zasługi był odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1981), Krzyżem Walecznych (Londyn 1949), Krzyżem Armii Krajowej – 2-krotnie (bd., 1976), Krzyżem Partyzanckim (1971), Medalem Wojska, Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945 (1973), a ponadto m.in. Honorową Odznaką Żołnierza Armii Krajowej Korpusu „Jodła” (1981) oraz odznaką żołnierzy Radomsko-Kieleckiego Okręgu AK.

W 1974 r. ze względu na stan zdrowia podjął rentę inwalidzką, następnie rentę wojenną. Po osiągnięciu 65 lat przeszedł na emeryturę. Zmarł 28 IX 1986 r. i spoczywa obok żony Marianny (14 VI 1926 – 29 XII 1999) w grobie rodzinnym na cmentarzu w Przedborzu. Po utworzeniu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, żona Edwarda, Marianna Jończyk jako podopieczna wraz z jego siostrą Genowefą przeniosły się z przedborskiego koła ZBoWiD do koła AK-owskiego w Masłowicach. Grób rodziców został opatrzony przez dzieci plakietą pamiątkową „Żołnierz Armii Krajowej”.

Miał czworo dzieci, synów: Wacława (1947- 13 VII 2017) i Mieczysława (1955 – 22 II 2015) oraz córki: Irenę (ur. 1953) zamężna Rabenda, Zofię (ur. 14 V 1958) zamężna Piszczek i Małgorzatę  (ur. 25 X 1959) zamężna Włodarczyk.

AIPN w Łodzi, sygn. Ld 10/407; Dokumenty, informacje rodzinne i fotografie udostępniła Małgorzata Włodarczyk; Materiały koła ZBoWiD w Przedborzu w posiadaniu autora; Eugeniusz Stanikowski (oprac.), Wspomnienia i życiorysy członków koła ZBoWiD w Przedborzu, 1982, s. 22-27, mps; Bronisław Skoczyński „Robotnik”, Arkusz ewidencyjny, Radomsko 1992, Zeszyt 13 (oprac.) Karol Walaszczyk; Korespondencja autora z dr. Jerzym Kasperskim ps. „Tulipan” z 2005 r. w zbiorach autora; Bogumił Kacperski, Jan Zbigniew Wroniszewski, Końskie i powiat konecki 1939-1945, Część VI – Konecka Księga Pamięci, s. 60, 57 i Część V – Konspiracja konecka 1939-1945, Struktury terenowe: podobwody i placówki,s. 194, 201; Grzegorz Drzewowski, Śniła mi się wolna Polska, Pamiętniki wojenne por. Skury-Skoczyńskiego „Robotnika”, Trzebce 2017, s. 51-52, 63-64, 71, 84, 116, 125; Jerzy Szczepańczyk (Jerzy Muskała), Partyzanckim szlakiem [w:] „Gazeta Radomszczańska” R. 1999-2000, odc. 1-44;  https://psbprzedborz.pl/obozowisko-oddzialu-ak-ppor-robotnika-kolo-bakowej-gory/

Wojciech Zawadzki

W tej kategorii …

PORĘBIŃSKI Ignacy (1884-1944) kupiec

Ignacy Porębiński urodził się 9 VI 1884 r. w Przedborzu w rodzinie mieszczańskiej Mikołaja (syna Augustyna i Tekli z d. Paździerskiej) i Konstancji z Olszańskich (córki Antoniego i Marianny z d. Bargiel). Miał dwanaścioro rodzeństwa, dziewięciu braci: Teofila...

czytaj dalej