Don Miguel z miasta Santana
Lubił zdrowo odlać się z rana
Robiłby to długo jeszcze
Lecz się napiął – wtem dreszcze!
Schował więc i rzekł: Hasta maniana.
………….
Tom dla Wojtka z Bydgoszczy i … Heni
By byli na full zachwyceni
Być może, nie wiedzą jeszcze –
Co trzecia kartka – to dreszcze
Jak brak dreszczy – jesteście STĘPIENI!
(Kraków 1.08.2007 dedykacja do tomiku „Smocze jajo. Limeryki o Krakowie” Kraków 2007)
…………
Pewien Adam słynny z Wisły orzeł
Gdy Tusk doszedł, to on już nie może
W dodatku Iza żona
Krzyczy – przegrasz, to skonam
Albo wyemigruje za morze.
…………..
Ze wspólnego Rokitów gumna
Wyszła Nelly i jakaż jest dumna!
Lecz jej fortel Sikorski Radek
Wykrył szybko, więc kopnął ją w zadek,
Gdyż to ta Piąta Szwabska Kolumna!
15 IX 2007 r.
………….
Pewną Panią, nad moim sufitem
Ani ciepło, ani z żadnym zachwytem
Darzę. Bo strasznie tupie
I choć, to może głupie
Widzę w niej wręcz szkaradną kobitę.
……………
Pewna donna z wyspy Madery
Wie, że przyjadą tu różne frajery
W notesie dziarsko szuka
Si! M. Ponomarczuka
Mam na grudzień. Oj skopię mu nery!
………….
Pewien Kwachu z niepewnym Kaczorem
Spotkali się w TV wieczorem –
Jakże każdy z nich pieprzył
Mnie nie pytaj, kto lepszy…
Ja olałem! Zapinam rozporek.
1 X 2007 r.
……………
Pewna babcia w niemodnych koturnach
Głośno sapie: nie myślcie, żem durna!
Gdy ktoś zwinie mi mohair
Powiem mu: robisz wiochę!
Mam azymut od Szczygły gdzie urna!
5 X 2007 r.
……………
Dziś Grechuty mam smutną rocznicę
Myślę więc: czyżby tak za granicę…
Prysnąć z państwa Kaczuchów?
Bo w nich „słuchu co w brzuchu”
Jak hymn słyszę – to jak Golce „kwice”!
9 X 2007 r.
………….
Pewien Don Jose z Santa Gruz
Szpanował na sto parę póz
Aż skarciła go jedna Angela
Już do żadnej okiem nie strzela
Wrócił grzecznie do pasania kóz!
29 XI 2007 r.
……………..
Na Twoje ręce – czarny kir … od tego, co belek niewiele –
Więcej zadumy dziś niż śmiechu…olewam: „Stróżu” i „Aniele”
Wierzę, że hasło to: KU GWIAZDOM!
Będzie we mnie – i w Tobie też! Życie jest jednak ostra jazda…
Bezwzględny Stwórco! Dałeś!… Bierz!
(24.01.2008 – po katastrofie lotniczej pod Mirosławcem w której zginęło 20 żołnierzy, adresowane do Wojciecha Zawadzkiego)
……………..
Duch rymarza się prawie nie myli
Reaguje dosłownie po chwili
A na incydenty w Gruzji –
Klapsa w dupę – nie fuzji!
Trza, bo wojnę wznieci KACZASZWILI.
…………….
Pewien z brodą z Hawany Fidel
Dupę w tron sobie wsadził zamiast w zydel –
A gdy hola mu rzekła ta z kosą
Ze spuszczoną szedł głową i boso
Czując, że wnet odwiedzi B. Blidę.
……………
Ten co z gracją odprawić chciał dziada
Miny ma, że wszystkim Ruskim – Biada!
Tak mu warczą hormony –
Że może… bez ochrony
Byle tylko mógł mieć IRASIADA.
(jeden z wielu lapsusów językowych braci Kaczyńskich (połączenie imienia psa – Iry (m.:Ira) i komendy: siad!)
…………..
Ponomarczuk tu leży – Marian
Co nie wierzył w istnienie arian
Żył w swej skromnej wieży
W grach to w szczęście swe wierzył,
Lecz przygniotła go do ARAUKARIA
…………..
Następny tu wzbogacił listę,
Choć dzielnie udawał skrablistę
Więc nie tupał, nie psioczył,
Lecz skromnie zamknął oczy.
Przeto sumienie ma czyste.
2024 r.