U fajnej Czesi S.
Miły uśmiech często jest
Więc czyni, O Matko Boża!
Piknik maturzystom z Przedborza
Na co oni tak bardzo są łasi!
***
Pewien z Woli Przedborskiej – Kazimierz
Też powinien swe miejsce mieć w rymie
Więc go w ręce rymopis swe bierze
By on za nas odmawiał pacierze
A najlepiej, gdy będzie to w Rzymie!
***
Pewna Basia ze Zgierza (bez Grzesia)
Skora jest tak do uciech, jak biesiad
Udostępnia po Babci swą schedę
I zaprasza z Liceum czeredę
Gdzie prym wiodą Fred, Wojtek i Czesia.
***
Jesień – a więc w rymach deprecha…
Nawet „czwórka” wers brudzi to decha
Szloch jest we mnie – lecz nie ryk
Gdy nie wyjdzie limeryk
Nie dostanie: Wilczyńska Terecha!
***
Pewna Usia G. z miasteczka Łódź
Twierdzi głośno, że w niej drzemie chuć
A gdy ktoś się pokusi
Przerwać drzemkę Usi
Może śmiało zgwałconym się czuć.
***
Pewien Maniek leci na Maderę
Lecz z Przedborzem intencje ma szczere
Z Czesią, Grześkiem czy Fredkiem
Chętnie strzeliłby setkie
Ale musi uważać na nerę.
***
Dzidka Gierczak kiedyś była „Kul”
Żaden dla niej nie straszny był ból
Lecz dźwięk akordeonu
Przyćmił światła neonów
Dziś się chwali: mój Marian to król.
***
Pewna Baśka z Przedborza i Czesiek
To są buce jak wieść gminna niesie
Uchodzą za lebiegi
Bo olewać kolegów
Nie czyni – ten w dresie.
***
Pewna Henia – żona pułkownika
Choć ma męża – na boki wciąż bryka!
Heniu! Czemuś na głodzie?
Toż masz Wojtka w zagrodzie
Tak, lecz on się w Liceum wypsztykał!
***
Wojtek Z. – wierny mąż swej Heni –
Wierzy święcie, że świat jeszcze zmieni
Gdyby miał nieco z Bonda
Pewnie by nazwa Ronda –
Już istniała bez cashu z kieszeni!
***
Pewna Jadzia od fryzjera
Nie chciała mieć męża frajera
A że Irek lubi piękny biust
Do ślubu wnet ją wiózł
I teraz z lubością go zażera
***
Limeryk mam dla Tadeusza
Bo on jest dla mnie „bratnia dusza”
A w limeryku tym – życzenia!
Powiedz wózkowi: Żegnaj Gienia
I dziarskim krokiem „w Polskę ruszaj”.
***
Pewna Jadzia z kieleckich Radoszyc
Na wakacje pojedzie do Koszyc
Wolałaby pewnie do Rzymu
Ale wtedy brakuje rymu
A Koszyce? Lepsze od bamboszy!
***
Pewien Wojtek z Bydgoszczy miasta
Słusznie chce by historią nie szastać
Rzekł, że „w ciele dusza jest hoża”
Skrzyknijmy absolwentów Przedborza
Miejcie jaja – nie jak pederasta
***
Dla Ciebie Leszku
też życzenia dla „Lechowej” i „Leszczanki”
Święta Bożego Narodzenia Uczcij dostojnie! Odsuń szklanki!
A na Sylwestra – bujaj w chmurze
I młodym bądź – jak na maturze!
***
Pewien Marian coś stracił natchnienie
Się zatroskał: Nie takie są lenie
Duch mu z nieba poradził
Napisz szybko do Jadzi
Wprawisz jej bierny biust w czynne drżenie
***
Pewien Limeryk z Krakowa
Lepszy byłby gdyby takaż głowa
A on dla Jadzi Basiak
Jak Opo-Czyński pasiak
Czy cieplejszy jak „voto” Drabowa?
***
Leszek P. – chachar z miasta Gliwice
Lubi białą broń typu kłonice –
Taki w nim chachar tkwi
Więc wygrał z Bruc`em Lee
Mógł więc przerżnąć 3 tajskie dziewice.
***
Dziękuję z Bydgoszczy koledze –
który z Rydzykiem jest przez miedzę
Jeśli limeryk mu podrzucisz –
Może ciemnoty pasmo skrócisz –
Gość rzeknie: „kurwa! bredzę!”
***
Pewna Jadzi ma dziś swoje święto
Pewnie kupi jej ktoś Cinquecento
Ja jej życzę uśmiechu,
Bo wtedy warta grzechu
Życzenia te z dawną są miętą.
***
Zenek B. po swej Świdnicy –
Chodzi często w szkockiej spódnicy
A gdy mu Jadzia Basiak
Dała na gwiazdkę pasiak
Kler ocipiał… oraz trzej stoicy!
***
Fredek G. z miasta P. nad Pilicą
Gdy był w górach pogardzał żentycą
Wtedy dzielny Janosik-
Ciupaską zrobił mu w gdykę cosik…
I rzekł: Ceper se myśli bógwico!
***
Pewien Marian zaczął w ZetDeZecie
Był ślusarzem. Tam nie grał na flecie
To jest ciut z życiorysu
Więcej: nie lubi PiS-u
Lecz się kocha w z ZDZ kobiecie
***
Śpi Jadwiga pod głową ma Jasia
Wokół cisza – Pewnie mak ktoś zasiał
Nagle trzy czarne mszyce
Napadły Radoszyce
Lecz je milczkiem zwyciężył brat Basiak!
***
Pewna Henia „z męża”: Zawadzka
Bardziej skromna jest, niż zawadiacka
Lecz przez snobizm by oddała…
Się w objęcia Generała!
Obojętnie, jakiego ma Wacka.
***
Pewien Leszek w Casablance
Kupił na prezenty lance
Na lotnisku miał pecha
Celniczka się … nie uśmiecha
Więc lancą przebił francę
***
Krytykując mnie Marian Picheta
rzekł po prostu: ot lipny poeta!
A ja mu: weź Czarnolas –
Tam możny – żaden golas
Poprzez lipę znalazł swój etat!
***
Nietoperze, a w zasadzie: gacki
Miały problem: kto to W. Zawadzki?
Jeden, że oficer – gdy śpi wdziewa szlafmycę,
Drugi, że zna dowcipy i wice
Dlatego nie wpada w zasadzki!
***
Pewna Jadzia – psiapsiółka z Radoszyc,
Chłopcom z klasy nie szczędziła koszy.
W skorupę każdy wlazł jak krab,
Z czego skorzystał jeden Drab.
A my jak ranni – na dnie noszy!
***
Pewna Jadzia – psiapsiółka z Radoszyc,
Chłopcom z klasy nie szczędziła koszy
Którz by taki ślad był wpadł,
Dobry ten jest, kto jest Drab.
A nie ten, kto swe piórka stroszy!
***
Kumpel z klasy – Fredek Gotartowski
Dziś króciutko przycięte ma włoski.
Kiedyś Fredek Dopadło –
Coś odbiło…? Napadło…?
Albo chciał być po prostu – wręcz BOSKI!
***
Pewna z Zaborowic Ela
Okiem w te i wewte strzela
A gdy wreszcie przyjdzie chwila
Wspaniałego zrobi grilla
Mariana brak – a czy jest Hela?
***
Pewien Leszek raz w Sekwanie
Zobaczył bez majtek panie
Jako dobry znawca dam
Nie zachował się jak cham
Myśląc, pewnie mają pranie
***
Pewna babcia (dziś o babci Jadzi)
Dziadziusiowi z bezwzwodem coś radzi…
W dziadziu wielka podnieta
Wie: bez mohairbereta
Kiedyś wsadzi ją do z kwasem kadzi!
***
Pewna Jadzie Stroj – nisia
Chciała męża mieć Zdzisia
Ale Irek lubił piękny fryz
I pokochał Jadzi zgryz
I Jadzia ma już swego misia
***
Pewna Jadzia ukryta gdzieś w lasach
Wreszcie może beztrosko pohasać
Bo dawny kumpel Maniek
Niesie szczere posłanie
Bądź szczęśliwa – nieważna jest kasa!
***
Fredek G. jest w Przedborzu jak basza
Może „psocić, tumanić, zastraszać”!
Gdy coś strzeli w „Parkowej”
Wszędzie słychać: „Na zdrowie!”
Jeszczio raz! Moczymordo ty nasza!
***
Pewna Jadzia ma dziś imieniny
Błyszczą fraki i szumią krynoliny
Gra wojskowa orkiestra dęta
Lecz brakuje ex prezydenta
Wyczuł, że tam mogą być Filipiny!
***
Leszek Pigoń z miasta Gliwice
Zna najlepsze o PiS-ie wice
Wic – może brzmi potocznie
Lecz uzbiera się rocznie
Jak w islamie – na sto dwie dziewice!
***
Jadzia B. słynny alt w słynnym chórze
Wielką gwiazdą jest zawsze na górze
Ćwiczy – lecz jak głos strzeli
Łka, że diabli wsio wzięli
A ambicje naprawdę ma duże!
***
Pewien Grzesiek z Przedborza – Laszczyk
Wiódł tryb życia nadzwyczaj hulaszczy!
Nie dostał rozgrzeszenia
– no i już – żegnaj Gienia!
Ziobro wepchnął go do smoka paszczy!
***
Leszek G. wyżej był od „Budryka”
Wśród nas brykał – a dziś już nie bryka
Lecz nie wyjdzie on z cienia
Bo choć zszedł do podziemia
To i tak będzie miał limeryka!
***
Pewna „donna” z wyspy Madery
Wie, że zjada tu różne frajery
W notesie skrzętnie szuka…
Si! M.Ponomarczuka
Mam na grudzień. Na cztery fajery!
***
Pewnie Marian z cycka karmiony mlekiem
Poczuł kiedyś, że może być lekiem
Anioł wskazał na migi
Bądź też lekiem Jadwigi
Może uzna, żeś niezłym człowiekiem.
***
Pewien Zygmunt lubi kropnąć banie
Lecz ukończył „obróbkę skrawaniem”
A że cwaniak nie ciele
Wyszukał sobie Elę
I dozgonnie na bzy- ją ma oraz – kanie
***
Jadzia B. albo D. (bez znaczenia)
Ćwiczy mięśnia płuc i podniebienia
Ważne to! Śpiew rzecz bliska
Zwłaszcza w blasku ogniska!
Lecz poległa! Miast śpiewu – rzężenia!
***
Pewna Jadzia z palcem na globusie
Chce wędrować tam, gdzie żyją strusie
U przyjaciół zataja
Pasja ma: duże jaja!
Bo bez nich się jest na minusie.
***
Pewna Jadzia ma korzenie strażackie,
Zatem życie wiedzie wręcz zawadiackie.
Przy takim stanie ducha,
W każdą trąbę zadmucha.
Trzymam etat na wieży Mariackiej.
***
Pewna babcia Jadwiga z Radoszyc
Robi jaja ze swoich kokoszy
A gdy będzie Platformie sprzyjać
Zacznie harce na balach wywijać
Bo do renty dostanie 6 groszy
***
Z tym Marianem to nie przelewki
Zwłaszcza kiedy sporządza nalewki
Nowych metod się ima
Więc produkt wyjdzie prima
Z zachwytu zsikały się dziewki!
***
Pewna Henia pułkownikowa
Coś mniej chętna, ot, „boli ją głowa”
Lecz z radością by się dała
Wziąć w objęcia generała
Bo generał: SPRAWA NARODOWA
***
Pewnej Jadzi zegar w nocy tak tyka
Że spodziewa się wciąż limeryka
A że jest szczwana sztuka
Kusi Ponomarczuka
No a temu mózg już utyka!
***
Pewna z Radoszyc teściowa
Za ksywą „Babcia Jadzia” się chowa
Jednakże w Dniu Jej Święta
Każda synowa pamięta
I litr będzie, lub chociaż połowa
I tort będzie!
Lub chociaż … ogórkowa!
Wyboru wierszy Mariana z lat 2007-2023 „dotykających” maturzystów przedborskiego liceum z 1968 roku dokonali Henryka i Wojciech Zawadzcy